Takie pytanie zadaje sobie i nam wiele osób, które przychodzą do nas po zdjęcie do CV lub na LinkedIna. Niestety nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. Jest to kwestia bardzo subiektywna i jak się okazuje, także… kontrowersyjna!

Często mamy na sesjach zdjęciowych z sytuacjami skrajnymi. Na przykład jedna osoba uśmiechnie się szeroko, „zębami” i przy wybieraniu zdjęć powie „jejku, na wszystkich zdjęciach jestem jakiś taki poważny”. Godzinę później sfotografujemy osobę, dla której największym uśmiechem jest tylko lekkie uniesienie kącików ust, i która powie: „nieee, za bardzo się szczerzę na tym zdjęciu”. Albo: klient mówi „za mało mnie pani rozśmieszała, nie znam pani więc nie umiem się śmiać na zawołanie”. A kolejna osoba powie: „za bardzo mnie pani rozśmieszyła, zdjęcia z tak wielkim uśmiechem się nie nadają”.

Społeczność LinkedIna lubi się wypowiadać w kwestiach tego jak powinno wyglądać „profesjonalne zdjęcie biznesowe” (kiedyś popełniliśmy swoją osobistą checklistę by to sprawdzić). Więc dla jednych będzie to pełen formalny strój z idealnie dociśniętym krawatem i super poważną miną. Dla innych pogodna twarz, z osobistymi akcentami przejawiającymi się w biżuterii lub garderobie, z nieidealnie ułożonymi włosami. Dlatego po tak wielu wykonanych sesjach, niestety nadal nie umiem odpowiedzieć klientom na pytanie: „czy mam się uśmiechać?”.

Odpowiadam pokrętnie, co czasem pomaga, czasem nie. Zadaję pytania pomocnicze:

  1. czy na co dzień jest Pan/ Pani osobą uśmiechniętą, otwartą?
  2. czy rola, jaką Pan/ Pani pełni lub ma pełnić wymaga otwartości, serdecznego uśmiechu?

Zazwyczaj w decyzji o szerokości uśmiechu na sesji decyduje to drugie, czyli pełniona rola, a nie faktyczne usposobienie. I tak na przykład fotografowałam bardzo pogodnych prawników, którzy decydowali się na bardzo surową minę by nie wyjść na zbyt łagodnych („konkurenci z sali rozpraw muszą widzieć, że jestem twardy”). I fotografowałam osoby bardzo poważne, które do zdjęć chciały mieć szeroki uśmiech i iskierki w oczach, bo pracują w sprzedaży i chcą zachęcić do kontaktu z nimi.

Jednak w większości przypadków zauważyłam, że Klienci bardzo często stawiają znak równości między „profesjonalne” i „nieuśmiechnięte”. Czy się z tym zgadzam? Czy mnie to oceniać?

A czy uśmiech na zdjęciu profilowym ma według Państwa znaczenie? Czy wierzycie zdjęciom profilowym?